Bazylianie

historia_cerkwi_pro_maluszek_copyPo odzyskaniu niepodległości przez Polskę w 1918 roku, kraj wymagał licznych regulacji prawnych. W wielu gałęziach obowiązywało prawo nadane jeszcze w okresie rozbiorów. Ważnym krokiem w tym kierunku było ogłoszenie konstytucji w dniu 17 marca 1921 r. W aspekcie eklezjalnym podstawowym wydarzeniem było ustanowienie konkordatu podpisanego 10 lutego 1925 r. w Rzymie i ratyfikowanego przez sejm dnia 26 marca 1925 r. Konstytucja została bardzo szybko zmieniona, bo już 23 kwietnia 1935 r. prezydent I. Mościcki podpisał nowy dokument, który jednak nie zmieniał kwestii wyznaniowych. Jednak do tego czasu w Polsce miały miejsce różne kontrowersje odnośnie roli Kościoła, a także niektórych kwestii moralnych.

Jedną z gorętszych kwestii, była sprawa związków małżeńskich. W 1931 roku ogłoszono projekt prawa małżeńskiego przygotowany przez Komisję Kodyfikacyjną (propozycja ostatecznie nie została przyjęta). Projekt ten w istotnych punktach stał w sprzeczności z nauką Kościoła i prawem kościelnym. Między innymi przewidywano dopuszczenie rozwodów oraz wprowadzenie cywilnej jurysdykcji nad instytucją małżeństwa.

Bezpośrednią odpowiedzią Episkopatu Polski na takie propozycje było orędzie z dnia 10 listopada 1931 r. Dokument ten, podany poniżej w oryginalnym brzmieniu, dziś ma znaczenie wyłącznie historyczne. Ale można dojrzeć w nim pewne elementy pouczające także dla dzisiejszego chrześcijanina i to nie tylko w wymiarze doktrynalnym.

Należy zwrócić uwagę, że pod dokumentem podpisali się wszyscy biskupi katoliccy, bez względu na przynależność narodową. Wśród nich znaleźli się wszyscy trzej hierarchowie Cerkwi Greckokatolickiej: Metropolita Andrzej Szeptycki oraz biskupi: Grzegorz Łakota i Jozafat Kocyłowski. Mimo już wyraźnych różnic politycznych rysujących się między mniejszością ukraińską, a Polakami (w tym przedstawicielami duchowieństwa), w sprawach wiary i moralności wszyscy mówili jednym głosem. Nie można nie zauważyć, że korzystny dla biskupów rzymskokatolickich art. 18 konkordatu, w myśl którego duchowni przebywający poza swymi diecezjami podlegali władzy ordynariuszów miejsca pobytu, był nie po myśli Metropolity Szeptyckiego. Prawo to utrudniało, a praktycznie wręcz uniemożliwiało Metropolicie przeprowadzenie misji na Wołyniu. Tym samym plany Metropolity o utworzeniu na Wołyniu własnego biskupstwa, które już wcześniej zostały zablokowane przez stronę polską, teraz ostatecznie upadły – grekokatolicy nie mieli możliwości swobodnego działania na Wołyniu. Nie była to jedyna sprawa, która mogła różnić biskupów sprawujących swoją posługę wśród Ukraińców i tych duszpasterzujących wśród Polaków. Niemniej, kiedy sprawa dotyczyła kwestii wiary, potrafili oni stanąć ponad różnicami i jednym głosem upomnieć się o katolickie wartości.

Widzimy też uderzające podobieństwo do sytuacji Kościoła z okresu międzywojennego i czasów dzisiejszych. Kościół Katolicki, w obliczu nurtów liberalnych, staje w obronie wartości opartych na nauce ewangelicznej. Przez wieki nie zmieniło się nic. Dziś jednak zagadnienia budzące kontrowersje w 1931 roku wydają się jakby „oczywiste”. Nikt już nie kwestionuje rozwodów, które stały się powszechne. Apetyty środowisk liberalnych poszyły znacznie dalej. Z treści orędzia wyraźnie widzimy jak głębokie zmiany dokonały się w Polsce w przeciągu niespełna 100 lat.

Orędzie Episkopatu Polski w sprawie prawa małżeńskiego (1931).

Już w roku 1926 dnia 5 marca w odezwie do Rządu i Narodu Biskupi pisali: „Niepokój wielki ogarnął duchowieństwo i szerokie koła naszego katolickiego społeczeństwa wskutek poważnych wieści, że przygotowana kodyfikacja prawa małżeńskiego dla katolików opiera się na poglądach, niezgodnych z zasadą Kościoła świętego. Wobec czego zwracają się Biskupi Katoliccy wszystkich trzech obrządków do Przedstawicieli Rządu i Stronnictw Poselskich o zabezpieczenie katolickim związkom małżeńskim ich charakteru sakramentalnego.

W odpowiedzi na tę odezwę wierni Kościoła Świętego na licznych zebraniach ustnie i na piśmie bronili świętości i nierozerwalności Sakramentu małżeństwa.

Dnia 31 grudnia 1930 r. Ojciec Święty Pius XI wydaje Encyklikę o małżeństwie chrześcijańskiem. Podstawę nauki o małżeństwie Papież określa słowami: Małżeństwo nie zostało ani ustanowione, ani odrodzone przez ludzi, lecz przez Boga; nie przez ludzi, lecz przez Boga, Twórcę samego stworzenia i tegoż stworzenia Odnowiciela Chrystusa Pana prawami zostało obwarowane, wzmocnione i wyniesione; prawa te nie mogą więc podlegać żadnym zapatrywaniom ludzkim, ani umowie wzajemnej małżonków. Taka jest nauka Pisma Św., takie niewzruszone ustne podanie Kościoła i takie określenie uroczyste Św. Soboru Trydenckiego, który głosi i potwierdza słowami Pisma Św., że nieprzerwany i nierozerwalny węzeł małżeński oraz jedność i moc jego pochodzą od Boga, Jego Twórcy”.

W odpowiedzi na głos namiestnika Chrystusowego wierni Kościoła Świętego na ziemiach naszych zabrali głos na licznych zgromadzeniach, w licznych odezwach, broniąc świętości i nierozerwalności małżeństwa.

Komisja Kodyfikacyjna, Komisja w kraju, w którym większość obywateli jest członkami Kościoła Katolickiego, na Encyklikę Papieską, na odezwę Episkopatu Polski i na żądanie katolików odpowiedziała projektem prawa małżeńskiego, który bardzo zbliża się do przepisów o małżeństwie w Rosji bolszewickiej. W projekcie tym została podeptana zasada nierozerwalności małżeństwa, wprowadzone zostały związki czasowe, pozwolono na zmianę mężów i żon, człowiek postawiony został nad Bogiem, bo oto Jezus Chrystus powiada: „Co tedy Bóg złączył, człowiek niech nie rozłącza” (Mat. XIX t), a Komisja Kodyfikacyjna staje na stanowisku, że sędzia państwowy jest wyższy ponad Boga, że nie potrzebuje Go słuchać, że mocen jest rozwiązać, co Bóg złączył. Twardemi słowy mówimy, bo niebezpieczeństwo wielkie i nader bliskie. Należy zedrzeć wszystkie osłony, aby prawdę w całej grozie przedstawić.

Projekt ten jest sprzeczny z prawem Bożem. Projekt ten jest posiewem bolszewizmu u nas w dziedzinie rodziny. Projekt ten grozi Ojczyźnie klęską, z której się już nie podniesie, gdy projekt ten w życie zostałby wprowadzony. Obcy zaleją ziemie nasze!! Co nie daj Boże!!

Widocznie w Komisji Kodyfikacyjnej nie było prawdziwych katolików, bo katolik, nie z imienia lecz z wiary, nie mógł podpisać takiego projektu prawa małżeńskiego.

Członkowie Komisji przynajmniej nie powinni byli tłómaczyć (!) art. 114 Konstytucji, w którym powiedziano, że „Kościół Rzymsko-Katolicki rządzi się własnem prawem”, w tem znaczeniu, że z nauką Kościoła o jedności i nierozerwalności Sakramentu małżeństwa Komisja nie potrzebowała się liczyć.

Czy dlatego, że garstka ludzi, dla których niema (!) nic świętego, którzy z wiary żarty stroją, gotowi inne kobiety swemi żonami nazywać, czy dlatego pytamy, olbrzymia większość wiernych ma iść w niewolę tej garstki?

Kościół, wykonywując mandat Boskiego Swego Założyciela, broni świętości i nierozerwalności małżeństwa, w nieczem jednak nie wkracza i nie chce wkraczać w zakres praw co do małżeństwa, jakie Państwo posiada i owszem dopomaga Państwu. Pius XI we wspomnianej Encyklice o małżeństwie chrześcijańskiem wyraża tę myśl w następujący sposób: „I rzeczywiście także w Lateraneńskich Paktach czytamy dekrety: „Państwo Włoskie, chcąc przywrócić instytucji małżeńskiej, która jest fundamentem rodziny, godność odpowiadającą tradycjom narodu swego, przyznaje Sakramentowi małżeństwa, regulowanemu prawem kanonicznem, prawomocność cywilną; do tej normy i do tego fundamentu dalsze potem zostały dołączone paragrafy Konwencji”. W paragrafach tych czytamy o prawach Państwa względem małżeństwa.

To samo mówili Biskupi Polski w swem piśmie do Rządu i Izb Ustawodwaczych z dn. 21 kwietnia r.b.: „Państwo przyznaje skutki cywilne małżeństwu, zawartemu według przepisów Katolickiego Prawa Kanonicznego i uznaje, że właściwym sądem do orzekania w sprawach takiego węzła małżeńskiego jest sąd duchowny”, przez co Biskupi stwierdzili najkategoryczniej, że sprawy cywilne, jak majątkowe, spadkowe i inne małżeństw należą do Władzy Państwowej.

Ojciec Św. Pius XI w encyklice o małżeństwie chrześcijańskiem, powołując się z uznaniem na umowę Lateraneńską, tak mówi: „Fakt ten może służyć wszystkim za przykład i uzasadnienie tego pewnika, że nawet w naszych czasach (w których głosi się niestety tak często zupełny rozdział Państwa od Kościoła, a nawet od wszelkiej religji) jedna i druga władza naczelna mogą bez wszelkiego uszczuplenia swoich praw lub zwierzchniej władzy we wzajemnej zgodzie i przyjaznem porozumieniu, ku pożytkowi obydwu społeczności, złączyć i zrzeszyć się i wspólnie nad małżeństwem czuwać, aby przez to daleko usunąć od chrześcijańskich małżeństw wszelkie niebezpieczeństwo, a nawet grożącą już ruinę”.

Daj, Boże, aby o prawie małżeńskiem polskiem to samo w przyszłości można było powiedzieć! A będzie można powiedzieć, jeżeli katolicy omawianego projektu nie będą chcieli w życie wprowadzić.

Wzywamy katolików, niech wszystko uczynią, aby projekt ten prawa małżeńskiego został pogrzebany.

Wzywamy katolików, aby wszyscy bezwzględnie poszli za głosem Kościoła.

Projektowi temu wszyscy musimy się przeciwstawić.

Wzywamy tych, którzy Chrystusa miłują, którzy Chrystusowi są posłuszni, aby czynili to wszystko, co ten straszliwy i tak szkodliwy zamiar udaremni. Tutaj otwiera się obszerne, pełne wysiłku, lecz owocne pole dla pracy Akcji Katolickiej.

Biskupi, zebrani w Częstochowie w październiku roku bieżącego na naszych naradach, modliliśmy się przed cudownym obrazem Matki Boskiej, prosząc Ją o pomoc, aby to zło, zagrażające Ojczyźnie naszej, zostało usunięte. Do tej modlitwy i to ustawicznej wzywamy wszystkich.

Dnia 8 grudnia, w dniu święta Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marji Panny, gromadźmy się jak najliczniej w świątyniach, gdzie wobec Chrystusa Pana obecnego w Najświętszym Sakramencie, wystawionego na ołtarzach naszych podczas sumy i nieszporów, w suplikacjach błagać będziemy Boga za wstawiennictwem Najświętszej Marji Panny, aby świętość i nierozerwalność Sakramentu małżeństwa u nas zostało zachowane.

Matko, Królowo Korony naszej, błogosław Twej krainie, błogosław Twoim dzieciom.

Dan. 10 listopada 1931 r. w Warszawie

Aleksander Kard. Kakowski,

August Kard. Hlond,

Andrzej Szeptycki, metrop. Lwowski gr.-kat.,

Józef Teodorowicz, arcybiskup Lwowski, obrz. orm.,

Adam Sapieha, metrop. Krakowski,

Bolesław Twardowski, metrop. Lwowski obrz. łać.,

Romuald Jałbrzykowskim, metrop. Wileński,

Antoni Juljan Nowowiejski, arcybiskup, biskup Płocki,

Leon Wałęga, biskup Tarnowski,

Grzegorz Chomyszyn, biskup Stanisławowski gr.-kat.,

Anatol Nowak, biskup Przemyski, ob. łać.,

Augustyn Łosiński, biskup Kielecki,

Jozafat Kocyłowski, biskup Przemyski, gr.-kat.,

Zygmunt Łoziński, biskup Piński,

Marjan Fulman, biskup Lubelski,

Henryk Przeździecki, biskup Podlaski,

Stanisław Gall, biskup Wojsk Polskich,

Wincenty Tymieniecki, biskup Łódzki,

Adolf Szelążek, biskup Łucki,

Stanisław Łukomski, biskup Łomżyński,

Teodor Kubina, biskup Częstochowski,

Stanisław Okoniewski, biskup Chełmiński,

Karol Radoński, biskup Włocławski,

Stanisław Adamski, biskup Katowicki,

Włodzimierz Jasiński, biskup Sandomierski.